W czerwcu zapisałam się u
Ewy - Hubki na wymiankę wakacyjną. Pomyślałam sobie, że powinnam zdążyć, bo czas realizacji był dość długi - prawie dwa miesiące. Moją parą została
Irena - Iventi Atelier. Jak zobaczyłam wynik losowania, to z jednej strony bardzo się ucieszyłam, ale z drugiej padł na mnie blady strach. Jak wejdziecie na bloga
Ireny, to sami zrozumiecie o czym mówię. Długo, oj, bardzo długo się zastanawiałam, co też mogłabym zapakować do tej mojej wymiankowej paczki. Co prawda
Ewa podała pewne wytyczne, ale jak tu im sprostać mając za parę osobę wszechstronnie utalentowaną. Jednak skoro się zapisałam, to trzeba było zabrać się do roboty i spakować tę wakacyjną walizkę.
Przygotowałam dla Ireny dwa albumiki na zdjęcia, bo nie mogłam się zdecydować, czy wybrać wakacje nad morzem, czy wycieczkę do Paryża. Zrobiłam też piracką skrzynię, w której ukryłam prezent, oraz coś dla podniebienia schowane w woreczku.
Muszę się przyznać, że takie albumiki robiłam pierwszy raz i jestem z nich bardzo dumna.
Bardzo się cieszę, że moja paczka podobała się Irenie i że sprawiłam Jej radość i niespodziankę.
A teraz będę się chwalić prezentami, które dostałam. Jak zaraz zobaczycie, ja też dostałam kuferek i to nie byle jaki, bo ozdobiony pięknym haftem. A oto i on...
A co było w kuferku... Jak dla mnie, same skarby!!! Jak rozpakowywałam te wszystkie woreczki, to aż piszczałam z radości. Zresztą sami zobaczcie...
Irenko, z całego serca dziękuję Ci za te wszystkie cuda. Jestem zachwycona i uważam naszą wymiankę za bardzo, bardzo udaną :DDD.
Moje wakacyjne albumy zgłaszam na dwa wyzwania:
1.
Skarbnica Pomysłów - Wyzwanie#8 - Monochromatycznie
2.
Craftowy Ogródek - Wyzwanie - Wakacje
Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze pod moim poprzednim postem.
Pozdrawiam serdecznie
Jola